Music

sobota, 2 maja 2015

Cza­sami sta­jesz przed wy­borem , za­kończyć kul­tu­ral­nie al­bo ... szczerze

Miała to być kolejna sowa ale znowu bym Was okłamała.
Ale zacznijmy najpierw kulturalnie.
Witajcie, to znowu ja Lady H.
Jak wiecie albo nie, jestem w takim wieku, że w swoim życiu widzę same wady a nie zalety.
Teraz szczerze.
Nie mam weny, może dlatego że Harry Potter już mnie tak bardzo nie interesuje jak kiedyś. Przeniosłam się na coś zupełnie innego, mam inne zainteresowania. Oczywiście wciąż piszę ale o tym na końcu.
Chcę wam powiedzieć, że to jest ostatni post na tym blogu, bo po prostu moje lenistwo bierze w górę. Czasem mam nawet tą wenę ale wtedy nie mam czasu i na odwrót. A gdy mam czas i pomysły to nie mam chęci.
Mój blog jest dla mnie bardzo ważny dlatego go nie usunę.
To też nie tylko jest moja wina. Niektórzy z Was pisali do mnie, z prośbą o dedykację rozdziału swoim koleżankom/kolegom i prośba o szybkie dodawanie rozdziałów.
Dodawałam je bardzo szybko na początku, ale Wy i tak chcieliście je codziennie. Nie jestem w stanie dobrze się uczyć, pisać dla Was opowiadanie - bo nie robię tego dla siebie - mieć czas dla znajomych, mieć czas na czytanie książek i mieć czas tylko dla siebie. Gdyby była taka możliwość to rozciągnęłabym dobę ale niestety tak się nie da.
Dużo miałam napisać w tym poście ale to już stało się dla mnie niezbyt ważne. Na pewno tu wrócę ale gdy wrócę, będę miała przygotowane kilka rozdziałów na zapas. Nie będę chciała Was zostawiać tak jak teraz.
Bardzo mi przykro, że się z Wami żegnam ale teraz muszę się zająć szkołą i swoją książką.
Chociaż nie mam zbyt wielu czytelników ta cała sytuacja mnie przerosła. Po prostu okazuje się że nie nadaję się do prowadzenia fanfiction w internecie. Ff miało być przygotowaniem do prowadzenia własnego opowiadania autorskiego w internecie.
Dorzucam kawałek niezbetowanego kawałka pierwszego rozdziału. Tak na pożegnanie powinnam się bardziej postarać.

Od tamtych wydarzeń minęły dwa tygodnie lecz ona wciąż słyszała swój własny krzyk i czuła na plecach zaklęcie odbijające rzucone przez Voldemorta.
Ocalił ją.
Było jej trudno o tym myśleć, że największy wróg jej przyjaciela ocalił ją przed śmiercią.
A przecież dzieliły ich tylko sekundy....

***

Popatrzył na znienawidzoną przez siebie dziewczynę. Siedziała przed nim a w ręku trzymała Proroka Codziennego i bawiła się jedną z kartek, zginając ją i znów prostując.
Nienawidził jej teraz jeszcze bardziej.

Jej śmierć planował już od dawna gdy tylko jej noga przekroczyła siedzibę Czarnego Pana.
Miało to albo odbyć się bez świadków za to z długim monologiem lub przy wszystkich Śmierciożercach by pokazać, że nie jest taki słaby jakby się wydawało.
Już na początku wakacji otrzymał rozkaz by w nowym roku szkolnym zabić dyrektora Hogwartu do którego sunął teraz pociąg w którym się znajdowali.

Nieraz mała Gryfonka ośmieszyła go przed całą rzeszą uczniów gdy byli młodsi. Nie miał okazji zemścić się na Weasley'u ani na Potterze, który miał dotrzeć do Voldemorta w jednym kawałku. Teraz gdy trafiła mu się szansa zaprzepaścił ją i zepsuł jak tylko mógł.

Był najbliższym sługą Czarnego Pana i choć nie stracił swojego stanowiska, zadanie powierzył Severusowi. Swojego chrzestnego także darzył negatywnymi uczuciami pomimo tego że Snape nie raz ratował młodego Malfoy'a ze wszelakich presji.

I nawet go nie ukarał. Odtrącił swoją córkę na bok a jemu zabrał różdżkę.
Nic nie mówił. Był wściekły ale chyba po raz pierwszy Marvolo zrozumiał że tu był jego błąd.

A więc żegnam Was.
Kocham Was wszystkich, bo dzięki Wam w moim życiu zaczęły pojawiać się kolory.
Nigdy nie zapomnę tego.
Do widzenia
Weronika (tak, to moje imię c;)

poniedziałek, 30 marca 2015

Prolog "Pożeracz nadziei"

Początek ten sam co w opowiadaniu. Od połowy zaczynają się zmiany, a później jest całkowicie nowy tekst. Mam całkowicie inny pomysł na te opowiadanie, ale liczę, że spodoba Wam się równie bardzo jak poprzednie.
Cóż tu jeszcze pisać... Ta sama fabuła, troche zmian, ci sami bohaterowie jeszcze z poprzedniego, pierwszego i dość słabego bloga...
Dobra, nie przedłużam, bo i tak tego nikt nie czyta - ja też nigdy tego nie czytam, więc spokojnie.
Zapraszam do czytania i komentowania.
Połamania okularów,
Lady H.

Już nie płakała. Siedziała na parapecie, gdy skrzat wszedł do niej do pokoju.
Cicho położył dość duży pakunek na jej łóżku i wyszedł.
Nie chciała się odwracać, ale ciekawość zwyciężyła i podeszła do pudełka.
Zawachała się, ale otworzyła i wyciągnęła jego zawartość.

- No tak. - warknęła i znowu się rozpłakała.

Była to kolejna suknia. Taka jaką nosiła Narcyza czy też Bellatrix, na różnych balach. Tyle, że każda sukienka którą dostawała Hermiona, była bardziej delikatniejsza jednak na pewno wyglądała w niej poważniej i bardziej mrocznie.
Mijały ostatnie tygodnie wakacji. Od pamiętnego dnia wydarzyć mogło się bardzo dużo, jednak ona była uparta. Nie wychodziła ze swojego pokoju przez cały miesiąc. Nie obchodziły ją żadne zaproszenia Voldemorta. On nigdy nie przychodził. Ona nigdy nie wychodziła. Ale postanowiła że będzie inaczej.
Ze złością wyciągnęła suknię i przymierzyła ją. Leżała idealnie. Ubrała także buty i biżuterię, która była na dnie pudełka. Gdy skrzat ponownie wszedł, przynosząc jej kolację rzekła poraz pierwszy do niego:

- Jak się nazywasz?
- Skoczek - odparł stawiając tacę na biurku.
- Mógłbyś mnie Skoczku uczesać? Ale nic nie mów Czarnemu Panu.
-Dobrze, Skoczek posłucha Pani.

Skrzat szybko spiął z tyłu głowy Hermiony koka, a z przodu wyciągnął dwa pasma włosów, przez co twarz dziewczyny wyglądała szczuplej.

- Dziękuję, jest piękny.

Skoczek wyszedł bez słowa, zadowolony ze swojego dzieła.
Pomalowała tylko rzęsy i wyszła na korytarz.
Tak myślała, Voldemort nie wysyłał sukienek na zwykłą kolację. Z dołu było słychać śmiechy i ogólny gwar.

Lord od razu, gdy ją zobaczył, przywołał ją gestem.
Podeszła nawet nie racząc spojrzeć na twarze zebranych, którzy przyglądali jej się dokładnie.


Zapadła cisza, gdy Lord wstał i kazał zająć miejsca przy stole. Śmierciożercy natychmiast to uczynili.
Voldemort zajął swoje najważniejsze miejsce przy stole. Na przeciw niego usiadła Hermiona, która była w centrum uwagi wzroku wszystkich, którzy zasiadali przy stole.

- Moi Drodzy. Jak miło się spotkać ponownie tyle, że w powiększonym gronie. Jak zauważyliście, do naszej gromady - Mionie odrazu źle to się skojarzyło - dołączyła HERMIONA RIDDLE.

Zapadła grobowa cisza.

- Panie, ale jak to ta szlam.... - zaczęła Bellatrix, ale Czarny Pan przerwał jej wypowiedź
- To jest moja córka i nie waż się jej tak nazywać. bo to się źle dla ciebie skończy! - Krzyknął.

Rozeszły się pomruki, które nie były przyjemne dla dziewczyny. Słychać było takie określenia jak "szlama", "oszustka", "zdrajczyni" i "kłamczucha".

- Cisza. - rozkazał Tom i podniósł się. Zaczął okrążać stół, aż przystanął przy córce - Nie widać tego podobieństwa?

Hermiona pasknęła śmiechem. Mogłoby się wydawać, że nikt nie odważy się na to lecz Draco Malfoy postanowił nieświadomie zaryzykować swoim cichym śmiechem, dopóki jego ojciec nie opanował go w porę. Obiekt kpin młodych, podszedł do niego jeszcze szybciej niż przypuszczał.

- Nie widzę tu powodu do śmiechu, ale jeśli chcecie się pośmiać zróbmy to razem! - rzekł Lord i zaczął się psychicznie śmiać.

W pomieszczeniu słychać było tylko śmiech Voldemorta. Śmierciożercy patrzyli się po sobie. Nikt nie wiedział jak się zachować.
Hermiona wiedziała, że to nie wróży nic dobrego. Wytarła lekko spoconą rękę w suknię i poprawiła rękaw sukienki zasłaniając bliznę którą stworzyła jej na piątym roku Bellatrix*.

- Bello - zachichotał znowu Czarny Pan, wyczekując reakcji kobiety.

Poraz pierwszy dziewczyna widziała Lestrange tak zmieszaną.
Lecz po chwili ona też zaczęła się śmiać, choć słychać było, że to nie jej prawdziwy śmiech. Jej i Sami-Wiecie-Kogo śmiech, niósł się echem po sali.
Bella szturchnęła pod stołem Narcyzę i rozpoczął się także nerwowy chichot od rodziny Malfoy'ów.
Wszyscy zaczęli się śmiać myśląc, że nikomu się nie oberwie.
Tylko Draco i Hermiona pozostawali nie wzruszeni. Pierwszy raz młody Malfoy spojrzał na Hermione nie po to, by z niej zakpić. Spojrzał na nią po to, by zobaczyć dlaczego tak jak inni, nie śmieje się. Dlaczego nie chce się przyporządkować Voldemortowi. Co było w głowie tej dziewczyny, żeby tak się Czarnemu Panu sprzeciwiać, zastanawiał się od wakacji. Gdy tylko dowiedział się, że ta Panna-Wiem -To -Wszystko-Granger jest córką tego, któremu służy miał ochotę uciec z domu lub zabić, by tylko nie być pod władzą tego czarnoksiężnika.

#
Teraz świat dwojgu młodych ludzi, obrócił się o 180 stopni. Rodzice, których Hermiona uważała za biologicznych, zostali zabici przez tego prawdziwego ojca. Jej przyjaciele odwrócili się od niej. Wśród byłych przyjaciół był tylko jeden, który jej nie opuścił. Harry - pomimo tego, że jego największym wrogiem był rodzic Hermiony, dalej ją wspierał. Pisali potajemnie listy przez całe wakacje. Choć wiedziała, że Potter jest po jej stronie, dziewczyna musiała liczyć tylko na siebie. Nie mogła narażać jedynego prawdziwego przyjaciela na działania ze strony Czarnego Pana.
Teraz najważniejsze było przetrwanie, dotrwanie do upragnionego momentu w którym Lord zostanie pokonany.
#

Śmiechy, chichoty i inne brzmienia stawały się nieznośne dla uszu Dracona. Pod lekko drżącym stołem zaciskał palce i rozprostowywał je - tak w koło.
Myślał o tym, jak dużo wydarzyło się przez te wakacje.
Voldemort już dawno szukał swojego dziecka, ale zawsze odnosił się w tej kwestii, jakby szukał chłopaka. Chłopaka godnego go zastąpić, gdy przyjdzie mu walczyć z Potterem.
Malfoy spojrzał na Hermionę. Siedziała z zaciśniętymi ustami na krześle obok tronu jej ojca. Co chwilę nerwowo przełykała ślinę i widział, że ona również nie wytrzymuje.
Nienawidził Granger teraz jeszcze bardziej.
Była córką jego Pana, i mogła mu się za te pięć lat odwdzięczyć nawet "Avadą". Bał się bardzo o swoją przyszłość i przyszłość swoich rodziców właśnie z tego powodu.

ŁUP!** Nagle wszyscy zamarli i spojrzeli na mocno rozzłoszczoną Hermionę, która aż kipiała ze złości.

- DOSYĆ!- zawyła. - Co wy w ogóle robicie? Widzicie siebie?! Spójrzcie na siebie! Kim Wy jesteście? Odpowiedzcie sobie na to pytanie, bo jak narazie śmiejecie się z własnej głupoty.

Wypróbowała mugolski sposób.
Już miała odejść, gdy poczuła silną dłoń na swojej ręcę w miejscu, gdzie znajduje się blizna.

- Puszczaj! - krzyknęła głośno, a w jej oczach pojawiły się łzy.

Próbowała się wyrwać Lordowi, ale ten złapał ją mocniej, więc postanowiła przestać się szamotać. Czarny Pan kazał zostać Malfoyom i Bellatrix, a innych poprosił o wyjście.

- Po co całe te przedstawienie? Musisz tak krzyczeć? - wysyczał jej do ucha, a ona omal nie podskoczyła słysząc go tak blisko siebie. - Posłuchajcie moi drodzy. Jak wiecie, nasze dzieci wracają po wakacjach na ostatni rok nauki w Hogwarcie.
- Przed ostatni - poprawił go Lucjusz nieśmiało.
- Racja, drogi Lucjuszu. Twój syn otrzymuje bardzo szanowne zadanie. Mianowicie przez cały rok ma się opiekować moją jedyną córką. Snape zadba o to, by nikt nie próbował Hermiony zmuszać do wyciągnięcia informacji, o aktualnym miejscu mojego pobytu. Draco, wierzę w Ciebie. Zapowiadasz się za godnego swojego statusu, w przeciwieństwie do Twojego ojca.

Lucjusz przełknął nerwowo ślinę. To było niedopuszczalne, żeby tak go ośmieszać przy tej małej szlamie, która teraz uśmiechała się do niego złośliwie. Posłał jej obojętne spojrzenie, co zmyło uśmiech z jej twarzy. Przecież nie mogła się poskarżyć Lordowi, że się na nią stary Malfoy krzywo popatrzył. Mała Riddle nie zniżyła by się do tego poziomu.

- Bello zawołaj wszystkich. - Wydał polecenie swojej słudze.

Ta, ochoczo podbiegła do drzwi i zawołała z radością resztę Śmierciożerców.

- Chcę żeby teraz każdy zobaczył, że każda próba podniesienia na mnie głosu nawet ze strony mojej córki jest potraktowana jako zniewaga i oczywiście, odpowiednio karana.

Rozeszły się pomruki zdziwienia i lekkiego szoku. Czyżby Voldemort właśnie chciał wymierzyć Hermionie karę?
Jej oczy były szeroko otwarte, a wargi lekko rozchylone. Bała się, bo choć wiedziała że nie zabije jej wystraszyła się tego co miało nastąpić.
Puścił ją nagle, ale ona w porę złapała się stołu, przed upadkiem.
Jednak nie dane jej było długo stać.
Z gardła Czarnego Pana wydobyło się pierwsze zaklęcie. Crucio jest jednym z Zaklęć Niewybaczalnych, a jego siła jest tak ogromna, że nie sposób wybaczyć rzucenia go nawet w sytuacji bez wyjścia.
Odrzuciło ją do ściany, a jej krzyk mógł pokruszyć nawet najgrubsze mury.
Nie była przygotowana na tak mocne zaklęcie, ale Czarny Pan od początku nie zamierzał mieć dla nikogo litości.
Kolejne uderzenie zaklęciem i jej dziki ryk. Nikt nie śmiał na to patrzeć, bo wszyscy bali się, że im także przypadnie kara.
Tchórze - pomyślał Draco. On stał przy boku Lorda i patrzył z wyższością na skomlącą z bólu Riddle.
Po kilku jeszcze urokach Voldemort przyciągnął ciało ledwo oddychającej Hermiony do siebie, a Czarną Różdżkę podał Draconowi.
Nie udało jemu się ukryć szoku jaki wywołał ten gest. Drżącą ręką chwycił różdżkę.
W tej chwili Herm straciła wszystkie nadzieje. Draco nienawidził jej, a ona jego jeszcze bardziej. Przecież teraz mógł ją spokojnie zabić i nawet umrzeć z myślą, że pozbawił życia znienawidzoną przez siebie osobę. Właśnie teraz dostrzegła z jaką chciwością Malfoy patrzy na różdżkę. Poczuł się Panem sytuacji, którym w tym momencie był.
Uniósł rękę z Czarną Różdżką i wycelował ją w dziewczyne, która leżała u jego stóp i szeptała ciche "Proszę, zabij mnie, zabij".
Wykrzyczał tylko dwa słowa.

AVADA KEDAVRA

*niektóre wydarzenia które miały miejsce w szóstej lub siódmej części u mnie wydarzyły się na piątym roku
** nie mylcie tego ze słynnym już "łup, łup" Kobry ;)

CDN

niedziela, 29 marca 2015

BOHATEROWIE

Obiecałam, a więc zapraszam na przedstawienie postaci, czyli coś z czym sobie w szkole w ogóle nie radzę ;)

Najważniejsze Postacie:

                                                    Hermiona Jane (Granger) Riddle



 Info: Czarownica, czystej krwi. Córka Czarnego Pana, narzeczona Draco Malfoy’a.

Charakter: Miła jednak ciągle zachowująca dystans między innymi. Inteligentna, podążająca za obranym przez siebie celem.

Wygląd: Czekoladowe oczy, gęste rzęsy, skóra delikatnie opalona, różowe usta, włosy kręcone i brązowe.

Początkowe zachowanie w opowiadaniu: Przerażona nową sytuacją, będzie próbowała na wszelkie sposoby uciec z Hogwartu ale dana pod opiekę Draco Malfoy'a będzie dręczona przez niego nie jeden raz.


                                               Tom Marvolo Riddle - Lord Voldemort
 Info: Najpotężniejszy czarnoksiężnik, półkrwi. Zrodzony z eliksiru miłosnego, niezdolny kochania, do czasu.

Charakter: Obojętny na krzywdę innych, niepoddaje się. Walczący do samego końca.

Wygląd: Czarne oczy, bardzo blada skóra. Brak nosa, cienkie usta.

Początkowe zachowanie w opowiadaniu: Robi wszystko żeby jego córka przekonała się do niego, troszczy się o nią na swój sposób ale często ją kara za nieposłuszeństwo.

                                                       Draco Lucjusz Malfoy


Info: Czarodziej, czystej krwi. Arystokrata. Syn Lucjusza i Narcyzy Malfoy’ów. Brat Kathleen; Bratanek Arthura Malfoya.

Charakter: Pewny siebie, posiadający własne zdanie, którego nikt nie powinien podważać.
Mądry, dość mocno doświadczony przez los (no ale kto nie jest.....)

Wygląd: Krótkie, jasne włosy. Skóra blada i niebieskie oczy (wygląda jak aniołek *o*)

Początkowe zachowanie w opowiadaniu: Pragnie zabić Hermionę jak najszybciej będzie mu to dane. Nie podoba się to Voldemortowi który dając pod opiekę czarodzieja, swoją córkę skazuje go na niekrzywdzenie jej.


                                                         Kathleen Narcyza Malfoy
\

Info: Czarownica, wcześniej podejrzewana o charłactwo, czystej krwi. Arystokratka, córka Lucjusza Malfoy’a i jego żony, Narcyzy. Siostra Draco Malfoy’a.
Charakter: Miła, wesoła, zawsze uśmiechnięta. W czasie wojny wszystkich podnosi na duchu, łatwo nawiązuje przyjaźnie. Ambitna, waleczna.

Wygląd: Długie, blond włosy i szare oczy. Czerwone usta i blada karnacja.

Początkowe zachowanie w opowiadaniu: Jako młodsza siostra Malfoy'a ma mało do powiedzenia jednak z czasem jej słowa zaczynają koić nerwy Hermiony, która wierzy że uda jej się wydostać z piekła.


Andrew Lucjusz Severus Snape
Info: Czarodziej, półkrwi. Syn Severusa Snape’a i Anabeth Everlin. Brat Lily Snape.

Charakter: Błyskotliwy, szarmancki i uwodzicielski.

Wygląd: Brunet, oliwkowa cera. Ciemne oczy i pełne usta.

Początkowe zachowanie w opowiadaniu: Wstydzi się uczucia do własnej kuzynki. Uważa że to niemoralne, choć w jego rodzinie zdarzały sie takie przypadki.


                                                             Lily Anabeth Snape


Info: Czarownica, półkrwi. Córka Severusa Snape’a i Anabeth Everlin. Siostra Andrew’a Snape’a.

Charakter: Uczuciowa, łatwo wierna i naiwna.

Wygląd: Ciemne, brązowe włosy sięgające do ramion. Czarne oczy i opalona skóra.

Początkowe zachowanie w opowiadaniu: Szpieguje Kathleen jakie mają plany ich bracia. Wszystko przekazują Hermionie która uprzedza ich często gdy mają postawić kolejny krok,
 

Harry James Potter

Info: Czarodziej, półkrwi. Syn Lily Evans i James’a Pottera. Bliski przyjaciel Hermiony i Rona. Wspiera przyjaciółkę po powrocie do Hogwartu.

Charakter: Wierny, oddany i pomocny.

Wygląd: Nie do okrzesania, gęstwina czarnych włosów. Blizna w kształcie błyskawicy i zielone oczy.

Początkowe zachowanie w opowiadaniu: Jako jedyny wspiera Hermionę ale musi uważać, bo warunek jest jeden żeby mógł żyć - trzymać się z daleka od Hermiony.


Ronald Bilius Weasley
 Info: Czarodziej, czystej krwi. Syn Artura Wesleya i jego żony, Molly.

Charakter: Powściągliwy, ufający bezgranicznie.

Wygląd: Rude włosy, niebieskie oczy i piegi na całej twarzy.

Początkowe zachowanie w opowiadaniu: Jest bardzo złośliwy i przeważnie nabija się z Hermiony która nie wytrzymuje już i tak presji ze strony otoczenia.


                                                                    Ginny Weasley



1
Info: Czarownica, czystej krwi. Córka Artura i Molly Weasley. Przyjaciółka Hermiony.

Charakter: Temperamentna, pamiętliwa.

Wygląd: Długie, rude włosy. Niebieskie oczy i piegi na twarzy.

Początkowe zachowanie w opowiadaniu: Zaczyna bardziej przypominać Ślizgonkę. Przeprowadza się do ich dormitorium w tajemnicy przed nauczycielami.


                                                                 Neville Longbottom









 


Info: Czarodziej, czystej krwi. Syn odważnych członków Zakonu Feniksa. Przyjaciel Harrego, Rona i Hermiony.

Charakter: Przyjacielski, kochający.

Wygląd: Krótkie, ciemnego blondu włosy. Szare oczy w tym rozmarzony wzrok :3

Początkowe zachowanie w opowiadaniu: Szuka miejsca w którym mogłaby przebywać Luna.


                                                               Luna Lovegood


 Info: Czarownica, czystej krwi. Przyjaciółka Harrego, Rona, Hermiony i Ginny.

Charakter: Rozmarzona, bujająca w obłokach

Wygląd: Długie, jasne włosy. Niebieskie oczy.

Początkowe zachowanie w opowiadaniu: Stara się sprawdzić ile może wytrzymać bez używania magii. W tym celu nie pojawia się w Hogwarcie co zauważa Nevil i postanawia jej poszukać.


I inni:

                                                                Lavender Brown


                                                                   Arthur Malfoy


                                                                 Eleonore Lancerloy

 Mam nadzieję, że zbiżyłam wam trochę bohaterów. Oceńcie jak poradziłam sobie z charakterystyką najważniejszych postaci

Pozdrawiam
Lady H.

sobota, 28 marca 2015

LIEBSTER AWARD

Jako że już byłam nominowana do Liebster Award to nie będę przypominać o co chodzi. 
Nie przedłużając... zostałam nominowana przez Pure Blood to odpowiadam zgodnie z zasadami na pytania. Zapraszam do czytania tego jakże nudnego wpisu.
Pozdrawiam Wszystkich którzy wyczekują mojego wpisu.
Lady H.

1. Jaka książka najbardziej ci się podobała, biorąc pod uwagę przeczytane w tym roku?
 
Więc... Moją jedyną przeczytaną książką w 2015 roku jest trzecia część Igrzysk Śmierci pod tytułem "Kosogłos". Przeczytałam ją dziewiąty raz ale coraz bardziej rozumiem ją. W bieżącym roku nie przeczytałam poza nią żadnej książki (soreczka, Zostań jeśli kochasz przeczytałam ale ciii xdd) bo zaczęłam czytać blogi. Będę zgapiać od innych więc przygotujcie się na uczucie deja vu :3 xd
 
2. Ulubiony kanoniczny i niekanoniczny parring.
 
Really? Oczywiście że Sevmione XDDD Dramione i lubię też mój własny parring: Kathleen & Andrew. O kurdałkę, zdradziłam jeden parring! I na dodatek wpadłam w samo uwielbienie! Wiecie jakie to wspaniałe uczucie?!
 
3. Ulubiony zespół/ wokalista.
 
Zespół to Coldplay a wokalistów to za dużo by wymieniać :P Lorde i ogólnie wszyscy co zaśpiewali do Igrzysk  Śmierci ;3
 
4. Jakiego kosmetyku używasz najczęściej?
 
Ekhem.... to nie blog modowy ale maluję tylko rzęsy jeśli pragniecie to tak bardzo wiedzieć xd
 
5. Ulubiony przedmiot w szkole.
 
Przerwa się liczy? ;d
 
6. Kiedy masz urodziny?
 
5 listopada Skorpioniki. Mamusia Skorpionica pozdrawia!
 
7. Kim chciałabyś zostać w przyszłości?
 
Tym kim teraz jestem. A tak na serio to nigdy się nad tym nie zastanawiałam... żartuje, codziennie zastanawiam się jak to będzie gdy skończę szkołę i pozostane bezrobotna bo nagle uświadomię sobie że koniec z marzeniami ;___;
 
8. Największe marzenie EVER?
 
 Ojoj... chyba spełnić wszystkie marzenia :'')
 
9. Jakiej emotikony używasz najczęściej?
 
Wszystkie emotki które pojawiły się w tym poście nie trafiły tu przypadkowo :'')
 
10. Jakie miałaś postanowienie noworoczne?
 
Nie mieć postanowień.
 
11. Kogo najczęściej oglądasz na YouTube?
 
A oglądam zwiastuny blogów i filmiki o Dramione więc nie mam konkretnego ulubionego kanału ;d

 Nikogo nie nominuję więc jeśli chcecie być nominowani - napiszcie na dole w komentarzu a ja dodam nominację ;3 
 
 

środa, 25 marca 2015

MAŁY WIELKI POWRÓT , CZYLI KONIEC LENISTWA LADY H.

Witam! 
Tu znowu ja, z podobną historią, ale ze zmienionymi elementami! 

Przepraszam, że was wszystkich zaniedbałam. Jednak brak weny, czasu, sprawy rodzinne miały tu swoje przysłowiowe pięć groszy... 
Nie, że się usprawiedliwiam, bo lenistwo również u mnie wystąpiło. 

Ale obiecuję poprawę! 

Tak jak pisałam, historia ta sama, ale ma zmienione niektóre elementy. Zapraszam do czytania i komentowania! Już jutro bohaterowie!

Buziaczki
Lady H.

poniedziałek, 20 października 2014

Sowa nr 1

Witajcie....

Z całego serca pragnę Was przeprosić :( Za brak rozdziału, brak weny za to nadmiar lenistwa - za wszystko przepraszam :'(

Nie mam weny ani czasu... 
Szkoła... co tu dużo opowiadać. Wiem, że większość czytelników albo ma za sobą drugą klasę albo jest przed nią. Więc niech nie czytają tego pierwszogimnazjaliści:

Druga klasa to czyste zło. Okropny nadmiar nauki powoduje że wszystkie przyjemności odkładam na bok a konkretnie na sobotę i niedzielę gdy pomiędzy książkami znajdę czas na uzupełnienie pamiętnika lub przejrzenie e-maila....

Zastanawiam się także nad usunięciem bloga.... nie wiem czy ma to jakikolwiek sens skoro nic nie dodaję i nie udzielam się. 
Mam w zanadrzu kilka opowiadań Dramione typu one-shot, które mogę zacząć dodawać jeśli będziecie chcieli.

A tym czasem dziękuję wszystkim komentującym, czytającym i hejtującym :D Wszystko motywowało, motywuje i będzie dalej motywować :D

Pozdrawiam 
Wasza Lady H.

wtorek, 16 września 2014

Rozdział 6 „Sięgając zenitu"

PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM WAS WSZYSTKICH :((((

Dla Croyance Wertus <3 Wspaniałe komentarze i zapraszam na jej bloga :)

Dla Mojej Weroniki #2 ;** dziękuję za tę rozmowę, bo była naprawdę potrzebna...

*&*

Brunetka cofnęła się ale napotkała rękę Draco, który popchnął ją do przodu. Przecież nie mogła stchórzyć!
Dziewczyna pokręciła głową i przełknęła wielką gulę w jej gardle. Czuła że łzy zbierają jej się w oczach.
Ale Weasley nie zamierzał odpuścić. Nie teraz gdy nie było jeszcze nauczycieli.

-Nie powiesz? To ja Wam mówię! Jest córką Voldemorta!

A tego co się później zdarzyło, nie przewidziała nawet Trelawney.
Weasley podszedł i szybkim ruchem chwycił nadgarstek Hermiony, sprawiając jej ból gdy ściskał jej rękę. Podwinął niechlujnie jej rękaw, rozdzierając go trochę ale to nie było ważne. Uniósł rękę Riddle, pokazując zebranym Mroczny Znak, wytatuowany na jej prawej kończynie. Prawie każdy wstrzymał oddech.

A potem było już gorzej.

Zaczęli wyzywać Czarnego Pana, Draco, Kathleen, Blaisa, Lily, Andrew’a a przede wszystkim Hermionę.

Poddała się i przepychając się miedzy przyjaciółmi wyszła z gwarnej Sali z głośnym płaczem.
Nie mogła uwierzyć, że Ron zrobił coś tak bardzo okrutnego. Jeszcze kilka godzin temu, mogłaby przysiąc że rudy zaakceptował to jednak kiedy całą uwagę poświęciła na naprawianiu relacji z Malfoy'em, on wykorzystał jej nieuwagę i wyjawił jej największą tajemnicę.
Ale o tym teraz nie myślała. Chciała wiedzieć jakim sposobem zdobył zdjęcia, czyli dowody i skąd wiedział o Mroczym Znaku?!

Przecież ona nie zdążyła im niczego ważnego powiedzieć zanim zemdlała z bólu. To było z jednej strony.

A z drugiej strony kiedyś musiało się to wydać. Harry i Ron planowali z nią wyruszyć na poszukiwanie horkruksów już w przyszłym tygodniu. Dowiedział się o nich od Dumbledore'a, który stwierdził że "Sytuacja jest zbyt poważna aby ją ignorować" i powierzył Potterowi tę cenną informacje. Według informacji których podsłuchała na lekcji dzięki specjalnemu zaklęciu, dowiedziała się że ostatnimi horkruksami został naszyjnik Salazara Slytherina i Nagini.
Siedziała teraz zalana łzami i w bezsilności zaczęła czegoś szukać w torbie. Sama nie wiedziała czego szukała ale po prostu musiała się czymś chwilowo zająć gdy dosiadł się do niej pewien chłopak, przez którego jej życie jeszcze bardziej się komplikowało.

-Przyszedłeś się ze mnie nabijać? Jaka jestem naiwna i łatwa?! - odwróciła się do niego po kilku minutach milczenia które dołowały ją coraz bardziej.

Spojrzał na nią swymi pięknymi oczami w których krył się smutek. Widać było że nie miał zamiaru z niej żartować.
Zażenowana Riddle odwróciła wzrok.

-Wiesz... czasem na świecie spotyka się tylko wrogów. Raz jest to przystojny chłopak a raz śliczna dziewczyna. Nie ważne jak bardzo będą cię zwodzić, ty musisz ich poznać. Chociaż to nie zawsze się sprawdza bo tak jest w twoim przypadku. Znasz tych ludzi od sześciu lat ale okazuje się że nic o nich nie wiesz. Oni także nic o tobie nie widzą. Pamiętaj, Hermiono. To działa w dwie strony. Uważaj na siebie - z gorzko zakończył swój wywód i z cichym westchnieniem wstał z ławki i skierował się w stronę lochów.

Dziewczyna chwilę siedziała jeszcze na miejscu. Przetwarzała jego słowa:
"Nie ważne jak bardzo będą cię zwodzić, ty musisz ich poznać(...)" ; "Chociaż to nie zawsze się sprawdza bo tak jest w twoim przypadku(...); "Pamiętaj Hermiono" "(...) Uważaj na siebie".
Jego opinia bardzo jej pomogła gdy po raz kolejny wkopała się w dołek.
Czy to możliwe że Malfoy'a zostawili? Od wielu lat przyjaźnił się z Crabbem i Goylem. Co się zmieniło? Może oni wciąż byli dziećmi a młody Malfoy wydoroślał...

Nie chciała się nad tym zastanawiać.

Wstała w tym samym momencie gdy z sali wyszła Kathleen i Andrew.
Zauważyła że są razem a przynajmniej tak myślała. Zazdrościła im tego bezpieczeństwa które zapewniali jej rodzice. A kim lub nawet czym był jej ojciec? Potworem który zabijał i nie dręczyło go żadne poczucie winy. Gdyby tylko mogła skontaktować się z rodzicami ale ich także zabito. Postanowiła że dowie się kim jej lub była jej matka, której nigdy nie spotkała ale wierzyła że taka istnieje.

Ale kiedy chciała uciec od goniących ją dwójki przyjaciół, czyjeś silne ramiona przytuliły ją.
Andrew dogonił ją.

-Tak mi przykro... - wyszeptał, tuląc ją do siebie niczym małe dziecko.

Przymknęła oczy i wzięła głęboki oddech. Poczuła zapach mocnych ale bardzo przyjemnych męskich perfum i lekki zapach żelu do włosów "Magiczna Zlepianka"* o zapachu gumy do żucia.

-Nie martw się, poradzę sobie. Muszę się tylko uporządkować wiele spraw... - szepnęła by tylko on zdołał usłyszeć.

Nie chciała zamartwiać Kath, która wszystkim przejmowała się i zawsze chciała pomagać. Na pewno powiedziała by o wszystkim Lily, która miała się przeprowadzać tej nocy do nich. Z jednej strony cieszyła się ale z drugiej potrzebowała samotności.
Tak jak mówił przystojny blondyn, wszystko miało dwie strony; tą gorszą i tą lepszą.

-Przepraszam, muszę już iść. - wyrwała się z objęć Andrew'a i czym prędzej uciekła po schodach w dół do lochów Slytherinu.

*&&*

Bez żadnych zaczepek ze strony Ślizgonów, którzy teraz zaczęli patrzeć na nią z podziwem, weszła wypowiadając pospiesznie hasło do jej prywatnego dormitorium.

Rzuciła torbę na stół a sama wskoczyła na łóżko które ugięło się pod wpływem skoku.
Cierpiała.

A temu nie miał kto zaradzić. Tak było bo widocznie musiało tak wyglądać. Powtarzała w myśli cały dzień starając się dopatrzyć choćby najmniejszego błędu ale nic nie "znalazła". Wciąż powracała myślami do tamtego wydarzenia w Wielkiej Sali i zastanawiała się czy wiedziała o tym Lavender mówiąc "To wszystko przez ciebie". Wiedziała że Brown ciągle uważa że ona może jej odbić Rona ale czy była tylko zazdrosna?

Otworzyła szufladę w której postanowiła trzymać pamiątki rodzinne i te od przyjaciół. Wyciągnęła zegarek od Rona, łańcuszek od Harrego, szal dany w prezencie urodzinowym Hermionie od Ginny, niewielka maskotka przedstawiająca budyń z ustami i oczami którą podarowała jej Luna i kolczyki Nevile'a. Teraz te przedmioty mogły jedynie istnieć by istnieć tak po prostu. Nie dla Hermiony. Te rzeczy już nie były dla niej ważne. Widziała podłe spojrzenia gdy Ron pokazywał całej Wielkiej Sali jej Mroczny Znak. Podłe spojrzenia jej przyjaciół. Nie, oni nie byli jej przyjaciółmi.

Jak mogli być jej przyjaciółmi, wysyłając w jej kierunku tak pogardliwe sygnały i nie wspierając jej w tym trudnym dla niej czasie.
Nagle portret przesunął się i weszły najpierw lewitujące rzeczy Lily a potem ona sama.

-O! Witaj, Hermionko! Słyszałam o tym co się stało w Wielkiej Sali ale nie myśl o tym. Ron to dupek - bezpośrednio rzekła spoglądając kątem oka na jej lewitujące ubrania.

-To mój przyjaciel - prawie wypluła te słowa.

Kłamała.

-Już nie jest twoim przyjacielem. Hermiono nie bądź głupia i zobacz ile masz wokół życzliwych osób. Nie muszę być twoją przyjaciółką, jeśli nie chcesz ale zawsze ci pomogę bo wierzę w ciebie. - podeszła do niej i pogłaskała ją po głowie.
-Dziękuję, Lily. Ty też możesz na mnie liczyć.

Brunetka zaśmiała się perliście ukazując jak bardzo lubi Hermionę.
Nagle jej ubrania wypadły przez otwarte okno, przez niekontrolowane zaklęcie panny Snape.

-No niech to! - wykrzyknęła łapiąc się za głowę.

Spojrzała w dół i zaczęła po kolei przywoływać ubrania tego typu jak "accio niebieskie koronkowe majtki" rozśmieszając koleżankę do łez.

-No moja panno! Ja mając czternaście lat nosiłam babcine pantalony - znów wybuchła śmiechem - Ale jak widzę... ty lubujesz się w zupełnie innych... kwestiach modowych? Tak to się mówi.

Obydwie dziewczyny śmiały się tak głośno i tak długo aż nie rozbolały ich brzuchy i policzki i dopóki nie weszła Kathleen która widząc swoje koleżanki, zaklęciem uniosła dwie poduszki i uderzyła nimi w niczego nie spodziewające się błazenki.

-Au! Za co? - odrzuciła w stronę Kath, poduszkę, siostra panicza Snape'a.
-Za to że śmiejecie się beze mnie. Z czego tak rechoczecie jak te żaby że słychać was na pół zamku?
-Widziałaś bieliznę Lily? Już wiem że ona i Blaise to NA PEWNO nic poważnego.

Tym razem roześmiały się Riddle i Malfoy'ówna, bo Snape spłonęła rumieńcem i odwróciła wzrok.

-Hermiona, przepraszam że przerywam dobry humor ale Andrew i Blaise zapraszają na imprezę. - chrząknęła przeciągle i zaczęła mówić.
-A ja? - podskoczyła do góry najmłodsza z nich.
-Jesteś za mała.

"Za mała" zrobiła obrażoną minkę czyli ustawiła usta w podkówkę która ujęła starszą kuzynkę.

-To nie ja tak powiedziałam! Sam Zabini  martwi się że jak się spijesz to do tego naszego "Raju Niedostępnych" nie dojdziesz do rana. - uśmiechnęła się od ucha do ucha podejrzanie.
-Raj Niedostępnych? Czy to jest to o czym myślę?
-Za dużo myślisz, Hermiono.
-Już to kiedyś słyszałam - mruknęła z niesmakiem
-Nasze dormitorium, zboczona kujonko! - wykrzyknęła rozśmieszona skojarzeniami.
-Lepszej nazwy nie mieli?
-Jeśli wymyśla ją mój brat musi brzmieć idiotycznie - wywróciła oczami Lily
-Akurat wymyślał ją mój chory na brak mózgu szanowny braciszek więc tak czy siak, brzmi idiotycznie- zawtórowała Kathleen

Nastała na chwilę cisza. Każda z dziewczyn zastanawiała się nad czymś innym
Lily - jak utrzeć nosa Blaisowi i dostać się na imprezę
Kathleen - czy zdoła przekonać Andrew'a że Hermiona nigdy nie będzie jego
Hermiona - w co ma się.... ubrać!!!
Tak, największym zmartwieniem kujonki było pytanie w co się ubrać na tę imprezę.

-O czym myślicie? -krzyknęły razem.

Lily i Hermiona od razu powiedziały prawdę lecz Kathleen skłamała że także myśli o tym co Miona.
Dziewczyny od razu wzięły się za przygotowania.
Impreza z okazji rozpoczęcia roku szkolnego miała być niezapomniana!
Tak się przynajmniej miało dziać....

*"Magiczna Zlepianka" to żel do włosów

CDN

niedziela, 7 września 2014

Nowości na moim blogu - WAŻNE INFORMACJE DLA CZYTELNIKÓW

Witajcie!

Na początku mam ochotę wam wszystkim przedstawić .... ZWIASTUN!
Jest to troszkę skrócona wersja (czytaj: bardzo skrócona xd) wstępu i prologu. Postaram się go dodać do zakładek, na blogu :D
Oto link:  https://www.youtube.com/watch?v=a3ZuecYrV3I

Kolejną nowością stworzoną dla was jest mój Ask na którym możecie zadawać mi nieskończenie wiele pytań a ja będę na każde odpowiadać :)
Oto link: http://ask.fm/LadyHblog

Mam także dla was link do mojego gmaila jeśli nie chcecie pytać publicznie to możecie pisać tutaj.
Oto gmail: dramione.love.3@gmail.com

Jak zauważyliście dodałam ankietę. Chcę w ten sposób sprawdzić jaki parring mam częściej opisywać a jaki porzucić od razu. Macie czas do 30 dnia września. Później będzie inne pytanie, tym razem związane z Dramione :D

Muzyka także jest. Pytałam się jaką chcecie muzyke na blogu jednak żadnego komentarza z propozycjami nie dostałam. Mam nadzieję że mój wybór przypadnie wam do gustu. Jest to muzyka z reguły spokojna i o miłości ale jest też trochę innego gatunku ;)

To tyle, jeśli chodzi o sprawy organizacyjne.
Dziękuję moim cudownym Betom i życzę powodzenia nowej becie, Welonice :3
Mam nadzieję że dalej będziecie przeżywać razem z naszymi bohaterami, przygody w Hogwarcie.
A zdradzę tyle że będzie się działo :D
Serdecznie zapraszam na rozdział szósty (może dziś, może jutro, może pojutrze)
Lady H.

środa, 3 września 2014

Rozdział 5 "Nieznane"

Dla Olki, Kasi i Martyny <3 Kocham Was <3
Lady H.

Some far away
Some search for gold
Some dragon to slay
Heaven we hope
Is just up the road
Show me the way, Lord,
'cause I - I'm about to explode
"Atlas" - Coldplay

*

Hermiona obudziła się następnego dnia bardzo wcześnie. Wstała leniwie z łóżka, gdyż marzyła jeszcze o długim śnie. Wyjrzała przez okno i przekonała się, że pada deszcz. Nie lubiła takich dni*, w których słońce świeciło tylko po to by był dzień. Kochała lato, bo potrafiła z niego korzystać.
Pomyślała o wczorajszym dniu, bo działo się w nim na prawdę dużo. Zamyśliła się, wspominając pocałunek i emocje które towarzyszyły temu zdarzeniu.
Nigdy nie sądziła, że może czuć tyle do wroga. Nigdy nie sądziła też, że jej "pierwszy"* pocałunek skradnie nie kto inny a sam Draco Malfoy. Pomyślała o tym, co by było gdyby Ginny się o tym dowiedziała. Nikt w sumie w szkole nie wiedział o jej pochodzeniu bo nauczyciele postanowili zwracać się do niej po imieniu. Bardzo była zła z tego powodu ale nie dawała tego po sobie poznać. Uczniowie szeptali na korytarzach, że Herm ma dziwne układy z nauczycielami, które nie są zgodne z regulaminem. Ale w końcu czy każdy musiał o tym wiedzieć? Wiedziała tylko ona, Draco, Andrew, Lily i Kathleen. Ale zaraz, czy to na pewno tylko? Przecież tych ludzi kompletnie nie znała a oddała się praktycznie w ich pomocnie wyciągnięte ręce. Zaufała obcym ludziom, którzy nagle zwalili się do Hogwartu z Beauxbatons bo taki kaprys miał Voldemort? Ufała im, a własnym, prawdziwym przyjaciołom nie umiała powiedzieć prawdy? Jednak wiele się zmieniło. Może Harry, Ron i Ginny już nie byli jej przyjaciółmi? Nie zastanawiała się ostatnio nad tym. Gdy poczuła że świat się wali, oni zawsze byli przy niej. Teraz ona ich odrzuca. Nie ma dla nich czasu. Jest na ich gesty obojętna. Ale czy oni by ją zostawili? Czy zostawili by Hermionę Granger gdy byłaby w samym dole, rozsypce i otchłani własnych myśli? Nie. A dlaczego ufała nowym znajomym, którzy próbowali ją zabawiać na każdym kroku ale jeszcze nigdy nie zapytali jak ona się z tym czuje? Bo jak ona się czuła będą zmuszana do czegoś, czego nie chciała?
Jednak po kilku minutach przemyśleń, przerwała to i spojrzała na to z innej strony. Draco Malfoy zawsze był jej wrogiem. Co chciał osiągnąć pocałunkiem? Chciał się do niej zbliżyć czy może chciał rozluźnić, bardzo spiętą atmosferę? Bała się tego co dzisiaj on wymyśli. Może będzie jej unikał. A może zostaną przyjaciółmi.
Od razu pokręciła głową z niedowierzaniem, że takie myśli dopuszcza do swojej głowy. Jak mogła myśleć teraz o wrogu jako o przyjacielu? Ta myśl od razu wydała jej się absurdalna jednak czemu wkradła się do jej głowy, nie wiedziała.
Ubrała się w swoją szatę i spojrzała na zegarek. Niestety opuściła śniadanie ale szybko postanowiła pobiec na eliksiry. Czuła że może się na nich wydarzyć coś ważnego.

*&&*

-A ty gdzie tak lecisz?!

Właśnie zbiegała ze schodów by skierować się do lochów, gdy usłyszała Andrew'a wołającego zapewne ją. Odwróciła się w jego stronę i uśmiechnęła się.

-Na eliksiry. Ty także spóźniony? - wyszczerzyła śliczne, białe zęby w uśmiechu do chłopaka.

Odwzajemnił uścisk i dołączył do niej, obejmując ją ramieniem, po przyjacielsku całując w policzek.

-Zaspałem. Kathleen uczyła się ze mną... - zakłopotany zaczął się rozglądać na boki.
-Domyślam się czego - zaśmiała się perliście, także go obejmując i wzdychając - A gdzie ona jest?
-Kathleen już jest w klasie. Ale my nic nie robiliśmy! - uniósł ręce w geście obronnym. - Blaise i Lily też z nami byli. Jednak obydwoje stwierdzili że nie są dla siebie.

Wybuchnęli śmiechem. Po drodze, młody Snape wytłumaczył jeszcze jego i Draco plany na przyszłość. Draco miał być z Lily co mu bardzo nie pasowało, bo miał słabość do starszych dziewczyn lub rówieśniczek, zaś Andrew miał się żenić z Kathleen.

-Jednak teraz jeszcze jesteś ty... nawet lepiej bo dla Blaisa jest Lily. Ale sądzę, że Kathleen ciągnie do Zabiniego. Kurcze, taka fajna laska a nie może być moją - pokręcił teatralnie głową ze smutkiem.
-Kathleen jest fantastyczna, z resztą tak samo jak Lily. Fajnie by było jakbyśmy mieli wszyscy razem lekcje, bo...

Nie zdążyła dokończyć bo doszli już do drzwi prowadzących do klasy profesora Snape'a. Andrew cicho szepnął, że dokończą tą rozmowę i otworzył z hukiem drzwi.

-Cześć i czołem! Nie pytajcie skąd się wziąłem! - wbiegł do sali i gdy był już przy biurku ojca, wskoczył na nie i zaczął udawać małpę. W tym czasie klasa nawet nie zauważyła Hermiony która z uśmiechem na ustach zaczęła szukać wzrokiem pustego miejsca. Usiadła obok Kathleen, która machała do niej z końca sali gdzie siedział Draco i Zabini. Dziewczyna siedziała pomiędzy nimi w czteroosobowej ławce. Między Kathleen a Draco było jedno wolne miejsce i postanowiła je zająć.

I wtedy znowu przypomniało jej się o Ronie, który patrzył ze smutkiem na jej zachowanie i na Harrego, który siedział obok Rona, a konkretnie między Lavender a Nevilem, z niesmakiem przyglądając się tej scenie.
Spuściła wzrok, postanawiając że musi z nimi porozmawiać.

-Witaj, Hermiona. Jak tam minął ci wieczór? Przepraszam, że nie przyszłam ale uczyłam Lily, z chłopakami, transmutacji. A wy byliście razem to nie chciałam wam przeszkadzać. - Kathleen jak zaczęła mówić, tak nie było końca.

Dopiero później skapnęła się, że można było się doszukać podtekstu w tym co powiedziała i odrazu ukryła twarz w dłoniach lecz nie odezwała się.

-Nie przeszkadzałabyś - przejął inicjatywę, Draco, ze swoim ironicznym uśmiechem.

No tak, tego mogła się spodziewać. Powrotu starego Malfoy'a. Zdziwiłaby się jakby było inaczej.

-Przecież mogłabyś się przyłączyć. Byłoby ciekawiej nawet gdybyś przyprowadziła resztę. - zaśmiał się gardłowo jak to miał w zwyczaju robić gdy kpił z kogoś.
-Draco, nie bądź obrzydliwy - poprosiła Kathleen spoglądając na niego z pogardą wymalowaną na twarzy.
-To ty się doszukujesz podtekstów. Zawsze nie wyżyta. - pokręcił głową, udając że bardzo jest nią zawiedziony.

Jednak do tego czasu profesor Snape usadowił swego syna w oślej ławce i zdążył odjąć pięćdziesiąt** punktów Gryffindorowi i trzydzieści Slytherinowi. Gryfonom - za głośne zachowanie, choć to Ślizgoni zachowywali się najgłośniej. I uczniom z domu węża po piętnaście punktów za spóźnienia Miony i Snape'a.
Przygotowywali przez całą lekcję eliksir uzależnień. Polegało to na tym, że tworzyli zwykły eliksir uzależnienia i wrzucali coś od czego mogliby się uzależnić. Przedmioty od uzależniania leżały na biurku profesora. Była to sama roślinność.
Andrew wtedy wychylił się z ławki i szepnął w ich stronę kilka słów

-Hermiona, wypadają ci włosy?
-A brakuje ci kilku na głowie? - odcięła się.
-Nie, myślałem o Draco. - zaśmiał się pogardliwie w stronę Malfoya który się wkurzył.
-Wątpię. Mam jaśniejsze i krótsze włosy.

To akurat była prawda, miał ładne, lekko zmierzwione włosy, platynowego blondu.

-Eh, chodzi o eliksir, debilu. Kathleen, weź tam mi pomóż, bo ja już nie chcę ryzykować. - zwrócił się do Kathleen, która gdy tylko ujrzała jego spojrzenie, zarumieniła się ładnie.
-Ani mi się waż! - Hermiona natychmiast zaklęciem związała wysoko włosy w kitkę a Blaise i Andrew wybuchnęli śmiechem.

Reszta zajęć była równie ciekawa. Nie obyło się bez spojrzeń zakochanej dwójki "kuzynów"***
Jednak już na kolacji stało się coś strasznego. A raczej złego.

*&&*

Ron Weasley miał cały dzień podły humor. Warczał na Lavender, która miała za złe Hermionie zachowanie swojego chłopaka. Jednak gdy Weasley zniknął, Brown zaczęła się poważnie martwić. Nie wahała się podbiec do grupki Ślizgonów, czyli obstawy Hermiony Granger, jak zwykła na nich mówić.

-Widziałaś Rona? - zwróciła się bezpośrednio do Hermiony, nie racząc nawet obdarzyć spojrzeniem jej znajomych, którzy nie mieli obojętnych min.
-Nie a coś się stało? - wyjąkała.

Nie rozmawiała z  nim i czuła, że Lav próbuje prowokować do kłótni.

-To wszystko przez ciebie! - wrzasnęła i przepchnęła się, rozdzielając Kathleen i Andrew'a, który trzymali się za ręce i teraz pocierali swoje palce.

W końcu gdy panna Brown go znalazła, siedział w sowiarni i czytał list.
Sądziła, że nie chce on jej go pokazać więc podeszła do niego cicho i zaczęła czytać go ponad ramieniem.
Nim się obejrzała, Ron obrócił się w jej stronę. Myślała że zacznie na nią wrzeszczeć, jednak on ją lekko przytulił i szepnął tylko:

-Wiem o niej całą prawdę.

Reszta popołudnia zeszła mu na obmyślaniu planu, który miał być wielkim sukcesem.

*&&*

Gdy kierowali się na kolację, jeszcze chwilę rozmawiali o Lavender. Postanowili jednak sobie odpuścić jednak Riddle nie mogła tego tak zostawić. Czyżby Ron coś podejrzewał? A jeśli wie i rozpowie to?
Weszli do Wielkiej Sali, otwierając wielkie drzwi. Ich oczom ukazały się wielkie zdjęcia na ścianach z Hermioną i Malfoyami, z Hermioną z balu, z Hermioną rozmawiającą z Voldemortem, siedzącą w wieży.
Blaise spojrzał na Lily, która teraz patrzyła tylko i wyłącznie na twarz i reakcję Hermiony. Kathleen i Andrew opuściły siły bo ich ręce wisiały bezbłędnie a wzrok pływał po zdjęciach. Draco natomiast obiął delikatnie przerażoną dziewczynę. Cała szkoła patrzyła na nią w oczekiwaniu na jej eksplozje.
Nagle Ron Weasley wszedł na stół i krzyknął na całą salę. Perfidnie ubrany był w Gryfońskie szaty, które nie kontrastowały z jego włosami. Przeczesał je i wydarł się:

-Przyznaj się! A teraz przyznaj się kim jesteś! - wskazał palcem, jak zwykły to małe dzieci i obrzucił ją nienawistnym spojrzeniem.

Brunetka cofnęła się ale napotkała rękę Draco, który popchnął ją do przodu. Przecież nie mogła stchórzyć!
Dziewczyna pokręciła głową i przełnęła wielką gulę w jej gardle. Czuła że łzy zbierają jej się w oczach.
Ale Weasley nie zamierzał odpuścić. Nie teraz gdy nie było jeszcze nauczycieli.

-Nie powiesz? To ja Wam mówię! Jest córką Voldemorta!

A tego co się później zdarzyło, nie przewidziała nawet Trelawney.

CDN

sobota, 30 sierpnia 2014

Liebster Award

Dziękuję za nominację, Croyance Wertus , Monika Haczyk i Dramione Grafoy

Na czym polega Liebster Award? Od nominującego dostajemy zestaw 11 pytań, na które opowiadamy w poście. Nominujemy kolejne 11 osób i wymyślamy 11 pytań, na które wymienione osoby mają odpowiedzieć.

Pytania od Croyance:

1.  Jaki są Twoje ulubione pairing Potterowskie?
Odpowiedź: Jeśli chodzi o parringi stworzone przez J.K. Rowling to na pewno Hinny. Nie jestem tego wielką fanką ale jeśli oglądam film to przy ich scenach zawsze wzdycham. Bo oczywiście moim ulubionym parringiem (niestety FanFiction) jest Dramione. 

2.  Ulubiona książka (nie "Harry Potter")?
Moi bliscy znajomi wiedzą, że znam "Igrzyska Śmierci" od deski do deski. Kocham tą książkę równie mocno jak i Harrego Pottera.

3.  Jakie masz hobby, co robisz w wolnym czasie?
Jest to czytanie. Czytam wszystko, począwszy od nudnych artykułów w gazetach,przechodząc do opowiadań i skończywszy na książkach fantasty.

4.  Ulubiony film?
Oczywiście Harry Potter i Igrzyska Śmierci. Nie zaskoczę Was, pisząc także że kocham film "Gwiazd naszych wina". Ale od niedawna moje serce należy także do filmu "Życie" w reżyserii Teda Demme (nie wiem jak to się odmienia). Film jest z 1999 roku. Na prawdę polecam, świetna historia.

5.  Jaki masz znienawidzony przedmiot w szkole?
To w stu procentach fizyka. Było wiele niemiłych sytuacji z nauczycielką, która, jak się w czerwcu okazało, nie wiedziała jak mam na imię. Dziwne acz nieprzyjemne zjawisko.

6.  Masz jakieś zwierzątko? Jeśli tak to jakie?
Mam dwa psy - berneński pies pasterski oraz kundelek- i małego żółwia wodnego.

7.  Od jakiego czasu piszesz opowiadania?
Od trzech lat. Kocham pisać i wymyślać przeróżne historie - te zabawne i te już mniej sympatyczne. Piszę kilka książek naraz. Mam nadzieję że coś kiedyś z tego będzie.

8.  Do której klasy idziesz od września?
Od września idę do drugiej klasy gimnazjum. Tak, jestem jeszcze małą dziewczynką. Ale nie wstydzę się tego.
9.  Jaka jest Twoja ulubiona piosenka?
Och, jest ich wiele. Ale mam takie dwie do których mam sentyment, choćby nie wiem ile razy leciały w radiu.
Jest to "Never let me go" Florence oraz "Perfume" Britney Spears. Lubię z resztą większość piosenek Britney (m.in. Toxic, Everytime) ale do Florence przekonałam się dość niedawno. Zapraszam serdecznie do posłuchania tych piosenek.
10.  Ukochana maskotka z dzieciństwa to...?
"Pan Szczurek bez wąsa, z wąsem". Dostałam tę maskotkę mając 3 lata, będąc w szpitalu; od dziadka na urodziny. Pokochałam go od razu i wszędzie ze mną był. Dziś jest także ze mną ale już nie w tak dobrym stanie jak kiedyś.
11.  Jakie miasto/kraj chciałabyś zwiedzić? 
Pragnę odwiedzić poraz czwarty Włochy, ponieważ ciągnie mnie do Mediolanu, Ateny - bo to mój Boski rodzic (córka Ateny pozdrawia fanów PJ) oraz Paryż.... bo to miasto zakochanych. 

Pytania od Moniki Haczyk:

1. Dlaczego postanowiłaś założyć bloga?
Ponieważ moja wena buzowała we mnie niczym hormony ;)

2. Co sądzisz o askowych fejmach?
Nie śledzę na asku takich ludzi.

3. Co cię denerwuje w ludziach?
Gdy są bardzo obrażalscy. Tylko ja mogę się obrażać.

3. Czy przyjaźń damsko-męska według ciebie istnieje?
Kiedyś uważałam że tak ale od kiedy mój przyjaciel zaczął spotykać się z dziewczyną czuję zazdrość.

4. Gdzie trzymasz pomysły na posty?
W notatkach w telefonie ;)

5. Czy starasz się odżywiać zdrowo?
Nie. Nawet tego nie ukrywam. Kocham jeść jabłka, ale przecież chipsy... takie chrupiące....

6. Masz jakieś lęki/fobie?
Anarchofobia - chyba tak to się pisze - strach przed pająkami. Boję się motyli ale tylko niektórzy wiedzą dlaczego.

7. Co byłabyś w stanie zrobić dla swoich bliskich?
Zdecydowanie nie wszystko. Nie cenię sobie tak bardzo ludzi jak niektórzy.

8. Ulubione miejsce, w których najchętniej przebywasz?
Mój ogród. Ale wolę tam przebywać gdy jest chłodno.

9. Czy często twoje przyjaciółki proszą Cię o radę?
Zapytajcie Niallen ;)

10. Co zazwyczaj robisz w deszczowe dni?
Piszę. Wtedy moja wena jest na skraju wybuchu. Piszę tak że czasem mam połamane paznokcie.

11. Wspomnienie, którego nigdy nie zapomnisz?
Dużo jest takich, choć jeden przykuwa uwagę. Ale nie mogę wam tego zdradzić ;)

Pytania od Dramione Grafoy:

1. Jaka jest twoja ulubiona postać ? Dlaczego ?
Moją ulubioną postacią jest Severus Snape, Syriusz Black i Hermiona Granger oraz Draco Malfoy. Malfoy - bo wiadomo przystojny ale kocham go za to jaki jest. Hermiona, gdyż jestem troszkę do niej podobna (tak, wiem piszą tak wszystkie fanki Dramione ;) ). Syriusza uwielbiam tak po prostu a Snape'a lubię za to że obdarzył tak wielką miłością Lily.

2. Prowadzisz jeszcze jakiegoś bloga?
Nawet trzy :D jennifer-anastazja.blogspot.com
niezgodna-igrzyska-smierci.blogspot.com
bez-cenzury-lady-h.blogspot.com

3. Długo piszesz?
Piszę od trzech lub dwóch lat.

4. Skąd bierzesz natchnienie na pisanie ?
Z moich snów :D Bywają często okrutne przez co nie mogę spać.

5. Ile masz lat ?
Czternaście, kończę 5 listopada.

6. Ulubiona Książka ? ( nie Hp )
Igrzyska Śmierci.

7. Masz rodzeństwo ?
Siostra przyrodnia młodsza o 13 lat.

8. Ulubiony film ?
Charlie

9. Jakiego typu lubisz opowiadania ?
Fanfiction, popularne, z happy endem chociaż czasem lubię po smutać ;D

10. Ulubiony Parring?
Dramione oraz Pansy i Harry xDD nwm jak to się pisze.

11. Od kiedy piszesz?
O matko, dwa razy to samo pytanie :O od trzech lat.

Nominuję:
1.Elizabeth Bluerlike - "Elsa i Jack Love"
2. Kathrine Queen - Nowe Życie. Dramione
3. Dawid Cyls - Akademia Żywiołów
4. Evenstar - Hogwart naszymi oczami
5. Madeleine Youngblood-Historia Siedemnastolatka z Ósemki
6. Wilk -Ciemna Strona Dramione
7. Natalia G - Jedna iskierka nie rozpali płomienia
8. Aleksandra Sieja - Severus i ja
9. Bellatrix Lastrange - Hogwart i Huncwoci
10. Vik.A. - Istnienie Dramione
11. Mackenzie Carol - Angels Or Demons? Your Choice....

Pytania:

1. Ulubiony kolor? I dlaczego ten akurat? Z czym ci się kojarzy?
2. Co poczułbyś/łabyś, wąchając Amortencję?
3. Dlaczego właśnie o tym piszesz bloga?
4. Co robisz gdy jesteś zdenerwowany/na?
5. Masz swoich fanów wśród znajomych?
6. Co sądzi rodzina o Twoim blogu?
7. Jesteś tolerancyjny/na?
8. Umiesz pogodzić się z przegraną?
9. Co chciałbyś/łabyś robić w przyszłości?
10. Czy chciałabyś/łbyś założyć w przyszłości rodzinę?
11. Jesteś typem impezowicza?

Mam nadzieję że odpowiecie na nie :D
Pozdrawiam 
Lady H.